Niechciane skutki onanizmu

Nie wiem ile razy zaczynałem pisać o S.

Zaczynałem powoli i ostrożnie i kończyłem szybko, kasując wszystko.

I nawet nie wiem dlaczego, nie była ani moją największą miłością, ani najbardziej burzliwą. Nasz związek był zwykły, nieskomplikowany.

Przez jakiś czas byłem jej pacjentem, doprowadzała mój kręgosłup do porządku po małym wypadku. Podobała mi się, ale nie pamiętam żeby była między nami jakaś szczególnie elektryczna chemia, nie większa niż ta którą czuję do dużej ilości kobiet. Była jednak wyzwaniem. Przede wszystkim dlatego że urodziła się w Malezji i zwyczajnie nie brała pod uwagę spotykania się z białym.

Od początku wiedziałem że nie pasujemy do siebie wcale, jednak jej inność i świeżość naszego związku pociągała mnie bardzo, mimo tego że patrząc na nią głównie myślałem o tym że byłaby idealną kobietą dla mojego przyjaciela.

Dużo było w niej nieśmiałości i wstydu, mimo że zupełnie nie miała się czego wstydzić. Myślę że to ten wstyd był głównym powodem tego że przyszłość między nami jest niemożliwa.

Nasze wspólne życie erotyczne było zwyczajnie przyjemne. Poza mną każdy jej facet był Azjatą, i każdy z nich gabarytowo był sporo mniejszy ode mnie i chyba za moje gabaryty uwielbiała mnie najbardziej, nigdy wcześniej nie słyszałem tylu lękliwych ochów i achów skierowanych w stronę mojego fiuta.

Początek mojego i S końca nastał gdy przyłapała mnie na masturbacji. Lubię się onanizować, jest to dla mnie banalna, higieniczna czynność. A ona zupełnie nie potrafiła sobie z tym poradzić. Czuła się zdradzona, oszukana, niechciana i żadnymi słowami nie potrafiłem wytrącić jej z tych przekonań.

Jej oczy szkliły się gdy pytała jakbym to ja się czuł, gdybym przyłapał ją na masturbacji, wiem jakbym zareagował, dołączyłbym do zabawy, bo lubię patrzeć jak kobieta się onanizuje, jak się dotyka, jak wzbierające podniecenie zaciska jej powieki, rwie oddech, nie mam też nic przeciwko w onanizowaniu się na oczach kobiety.

Potem nie chciała już o tym rozmawiać i na nic zdały się moje starania, wyraźnie widziałem że bez względu na to co robię i mówię ona nadal czuje się poniżona.

Czasami wydawało mi się że to nie możliwe, żeby tak nieistotna małostka miała tak duży wpływ na nas. Czasami jestem pewny że znalazła wymówkę, która doprowadziła do zakończenia nas, chociaż patrząc na nią widziałem że to co dla mnie jest nieistotnym detalem dla niej jest miażdżącym ją problemem.

*Na koniec dodać muszę, że nie wszyscy Azjaci mają małe przyrodzenia, byłem ostatnio w publicznej toalecie i stał obok mnie Azjata, jego dłoń nie przytrzymywała penisa. Nie, jego obie dłonie spoczywały na jego wypiętych lekko do przodu biodrach, a mocz lał się wartkim strumieniem z wielkiego zwisu, na żywca nigdy większego nie widziałem.

Tymczasem

103 thoughts on “Niechciane skutki onanizmu

  1. To jest problem wielu kobiet. Tez mam uprzedzenie do tego ale z roznych względów. Może dlatego ze to nie byl dodatek dla faceta czy po prostu tylko higiena a zastąpienie mnie tym.

    Like

  2. Też przyłapałam kiedyś męża na masturbacji pod prysznicem, moja reakcja była zbyt poważna teraz to wiem. Też długo czułam się niechciana.

    Like

  3. Znając mnie pewnie też bym rozwinęła zabawę, ale słyszałam, a być może i znam kobietę dla której byłby to problem tak jak i dla S. Pytanie jest tu chyba jak pojmujemy naszą seksualność i gdzie jest dla nas moment zdrady. S. prawdopodobnie uznała, że wolisz siebie od niej, że Ci nie wystarcza, może że jest kiepska w łóżku. Przynajmniej takie ja znajduje wytłumaczenia.. może ona miała jednak inne? A co dla Ciebie jest zdradą? Kiedy parterka przekroczyłaby ta granicę? Czy sam akt seksu? A może gdzieś wcześniej np flirt z innym? Ostatnio czytałam o pewnym eksperymencie myślowym, który porusza ten temat. Czy byłaby to dla Ciebie zdradą gdyby Twoja partnerka odbyła cyberseks z wirtualnym mężczyzną (co ważne: nie prawdziwą osobą, ale tylko stworzoną przez ten super program)? Wrażenia przy tym byłyby jak przy prawdziwy seksie dzięki odpowiedniej stymulacji mózgu.

    Like

    1. myślę że nie było by to problemem dla mnie, ale nie mogę być pewny. Zależy chyba jak partnerka byłaby mocno zaangażowana w ten wirtualny seks

      Like

    1. Muszę przyznać,że jestem ogromnie zaskoczona, zdziwiona… Nie wiem nawet… 20lat razem i nigdy nie rozmawialiscie o tym? Serio?

      Like

  4. Opowiadanie, jak zwykle u Ciebie, nienaganne pod względem stylu. Ale czegoś, Adamie, tutaj mi brakuje. ŻARU !!! Najzwyklej. Twoje stwierdzenie, że brakowało “szczególnej, elektrycznej chemii” jest od początku do końca prawdziwe. Piszesz o Niej jak o dawno zapomnianej, przelotnej, nic nie znaczącej miłostce. Tak to odebrałam.
    Poza tym Azjatki są uparte, nie tak łatwo zmieniają zdanie. Lamentują, wylewają potoki łez, ale przekonać się taka jedna z drugą nie da.
    Moim zdaniem Twoja masturbacja to był pretekst. Pewnie pod skórą czuła, że na szczęśliwe życie jak w bajce, z gromadką dzieci, nie ma co z Twojej strony liczyć.
    Adam ……. dziękuję, otrzymałam.

    Like

  5. Chciałam jeszcze zapytać Adamie o książkę. Uprzedzałam, że pod tym względem będę marudna.
    Jak postępy? Czy to też erotyk? A może zdradziłbyś tytuł? Chociaż roboczy, taki bardzo, bardzo roboczy?
    Daj garstkę szczegółów,
    Proszę !!!!!

    Like

    1. Książka na razie stoi w miejscu. Tytułu nie ma, pewnie jak zwykle wydawnictwo ustali tytuł. Żaden z dotychczasowych tytułów oprócz -“Zła kobieta” nie był mój. A może dam Wam pole do popisu, może oprócz okładki również tytuł?

      Like

    2. A.
      Żeby pomyśleć o tytule trzeba znać choć namiastkę, zarys treści, to samo tyczy się okładki.
      Tak myślę i nie chodzi o namawianie Cię do zdradzania szczegółów, nie ale trzeba mieć jakieś pojęcie🙂

      Like

      1. Wystarczy czasem fragment, który dla autora może być szczególnie “ulubionym”, bądź oddający klimat, charakter… Nie wiem tylko czy Adamowi uda się coś takiego przeforsowac w wydawnictwie 🤔 zastanawiam się Adam czy Twoje ostatnie opowiadania, miały na celu sprawdzenie się przed podjęciem próby napisania książki?

        Like

      2. Dla mnie wydawnictwo, które zbyt mocno ingeruje i narzuca swoje wizje, zabija autora i jego indywidualność, oryginalność. Zniechęca. Wrzuca do worka z sieczką dla mas.
        Wg mnie powinien się kłócić, tym bardziej, że nie chce zysku i pisze jak twierdzi dla siebie. No po 3 bestsellerach może już powalczyc albo…szukać przyjaznego autorowi innego wydawnictwa albo…menedżera🙂

        Like

      3. Nie widzę Adama kłucącego się… Może dlatego,że przekonuje mocno do swego “niezależyminiechcemisię” 😉 druga sprawa… Z całym szacunkiem dla naszego Autora… Ale jako pornopisarz… Może nie pisze dla mas,ale z pewnością seks to kasa i o to w kategorii erotyków chodzi😉 wiem,że przywiązujesz Ivy naszemu Autorowi ogromniasty talent i polot… Ale cóż…

        Like

      4. No chyba, że nowa książka to będzie nowe otwarcie… Ale myślę, że będzie krążyła wokół tematu seksualności człowieka, jednak

        Like

  6. Siedzę już pół godziny i…nie wiem jak to napisać, żeby…nie zgorszyć 😉 i nie rozdrażnić, i choćbym nie wiem jak się starała to-się-nie-uda…dlatego nie będę z tym walczyć 😀

    Piszesz o onanizowaniu się na oczach kobiety, a ja myślę o masturbowaniu się na oczach mężczyzny i…no kto nie próbował to niech się skusi, da się porwać…to jest tak mega intensywnie podniecające, że…grzechem jest sobie wręcz odmówić tej PRZYJEMNOŚCI! A najlepiej zrobić to naraz, no prawdziwy odlot 🙂
    Ale prawdą jest, że nie z każdym mężczyzną i każdą kobietą, tak jak piszesz, niestety i szkoda, wielka szkoda. Nie wspominam o zabawkach i tych dla kobiet i tych dla mężczyzn, bo z tym to już raj w łóżku ale Ty przecież Wiesz jak to podnieca kobietę i mam nadzieję, że lubisz i czujesz to samo kiedy kobieta używa Twoich zabawek na Tobie 🙂

    I tak naprawdę nie rozumiem i do tej pory nie wiem czemu są mężczyźni, którzy myślą, że np. nie zaspokajają swoich kobiet skoro one się masturbują, i są kobiety, które myślą tak jak S., i wcale nie musi być Azjatką…naprawdę nie potrafię tego zrozumieć ale…wiem, że tak jest. Przecież tak naprawdę, każdy kto lubi się kochać chce mieć bezwstydną i otwartą kobietę, i bezwstydnego i otwartego mężczyznę w łóżku, więc tym bardziej kiedy kogoś kochasz próbujesz, przekraczasz te granice albo wyznaczasz nowe dla dwojga. Dwóm kochającym się osobom jest, a przynajmniej powinno być łatwiej…a często jest wręcz odwrotnie…ehh.

    P.s.
    Uwielbiam Twoją bezwstydność A., w życiu i w piórze, czysta przyjemność 😉 🙂 *
    Radzę zmienić masażystkę, może na…rudą? 😉

    🙂

    Like

  7. Siedzę już pół godziny i…nie wiem jak to napisać, żeby…nie zgorszyć 😉 i nie rozdrażnić, i choćbym nie wiem jak się starała to-się-nie-uda…dlatego nie będę z tym walczyć 😀

    Piszesz o onanizowaniu się na oczach kobiety, a ja myślę o masturbowaniu się na oczach mężczyzny i…no kto nie próbował to niech się skusi, da się porwać…to jest tak mega intensywnie podniecające, że…grzechem jest sobie wręcz odmówić tej PRZYJEMNOŚCI! A najlepiej zrobić to naraz, no prawdziwy odlot 🙂
    Ale prawdą jest, że nie z każdym mężczyzną i każdą kobietą, tak jak piszesz, niestety i szkoda, wielka szkoda. Nie wspominam o zabawkach i tych dla kobiet i tych dla mężczyzn, bo z tym to już raj w łóżku ale Ty przecież Wiesz, Wiesz jak to podnieca kobietę i mam nadzieję, że lubisz i czujesz to samo kiedy kobieta używa Twoich zabawek na Tobie 🙂

    Like

    1. I tak naprawdę nie rozumiem i do tej pory nie wiem czemu są mężczyźni, którzy myślą, że np. nie zaspokajają swoich kobiet skoro one się masturbują, i są kobiety, które myślą tak jak S., i wcale nie musi być Azjatką…naprawdę nie potrafię tego zrozumieć ale…wiem, że tak jest. Przecież tak naprawdę, każdy kto lubi się kochać chce mieć bezwstydną i otwartą kobietę, i bezwstydnego i otwartego mężczyznę w łóżku, więc tym bardziej kiedy kogoś kochasz próbujesz, przekraczasz te granice albo wyznaczasz nowe dla dwojga. Dwóm kochającym się osobom jest, a przynajmniej powinno być łatwiej…a często jest wręcz odwrotnie…ehh.

      P.s.
      Uwielbiam Twoją bezwstydność A., w życiu i w piórze, czysta przyjemność 😉 🙂 *
      Radzę zmienić masażystkę, może na…rudą? 😉

      🙂

      Like

      1. No tak, kiedyś o tym wspomniałeś, teraz mi się przypomniało🙂

        P.S.
        Wykasuj proszę mój jeden komentarz, bo się zdublowalam. Myślałam, że za długi to go rozbilam, no i źle myślałam 😏

        Like

    1. Masturbacja z medycznego punktu widzenia jest jak najbardziej naturalna, jak również polecana przez seksuologów. Ma zbawienny wpływ na układ nerwowy, oddechowy, krążenia i płciowy. Zaleca się np. masturbację osobom, które nie uprawiają seksu, by zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka prostaty. Osobom, które są w związku, ale ich popęd seksualny jest znacznie większy niż u partnera czy partnerki. Osobom, które są na przykład w delegacji, ale nie chcą zdradzić.

      Jednak, tak jak ze wszystkim, z masturbacją można przesadzić. Można się od niej uzależnić, a co za tym idzie – uzależnić się od pornografii, która w internecie skłania do poszukiwania coraz nowszych bodźców, których w takiej ilości nie dostarczy nam seks w realnym świecie. Kobiety, które oburzają się, gdy przyłapują swoich partnerów sam na sam z komputrem, mogą mieć trochę racji. Zwłaszcza kiedy seks w ich relacji siada. Nałóg może doprowadzić do całkowitego zaniku seksu.

      Dlatego tylko ewentualne “nadwyżki” seksualności mogą być zaspokajane na przykład w formie masturbacji. Chociaż moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem w sytuacji kiedy partnerka mówi, że nie ma danego dnia ochoty na seks, jest stymulowanie się przy niej, korzystając z bodźców wzrokowych i zapachowych. Ponieważ to koduje nas na związek, a nie od związku. Każdy orgazm pieczętuje podniecanie się partnerką, a nie np. cyberlalą.

      Moim zdaniem by dobrze poznać siebie i swojego partnera, powinniśmy również zasięgnąć wiedzy na jakiej zasadzie funkcjonuje nasz organizm. Niestety już od wczesnego dzieciństwa wpajane jest nam, że dotykanie tam jest złe, grzeszne. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak wczesne wychowanie rzutuje na to kim później jesteśmy i jakie problemy możemy w przyszłości mieć.
      Szczerze polecam książkę, którą kupiłam nie tylko dla siebie, a dość niedawno pojawiła się w sprzedaży: “Sztuka obsługi penisa” Andrzeja Gryżewskiego.

      Ps. Kto by pomyślał, że książka o takim tytule może mieć aż 375 stron 😉

      Like

      1. Sztuka obsługi penisa. Książka Andrzeja Gryżewskiego o męskiej seksualności …

        Newsweek.pl › Wiedza › Psychologia

        Ciekawy wywiad z autorem książki, tak do kawy🙂
        Mnie zachęcił do przeczytania swojej książki🙂

        Like

      2. Fragment tego wywiadu jeszcze dorzucę, bo mężczyźni mają na tym punkcie fioła, kobiety zresztą też, a tu autor powiedział coś o czym mało kto pamięta, a może i nie wie nawet.
        Nie rozmawiamy, nie interesujemy się i…mamy ubogie życie erotyczne, w sumie, smutna ta prawda hm.

        “Rozmiar dla Polaków ma znaczenie?

        Ma, a nie powinien. Aż trzy czwarte mężczyzn uważa że ich członek jest za mały, czym się bardzo przejmują. W rzeczywistości jest aż nadto wystarczający, gdyż pochwa niepodnieconej kobiety ma jedynie 5 centymetrów i się wydłuża wraz z narastaniem podniecenia. To grubość ma znaczenie, bo wejście do pochwy jest najbardziej wrażliwe, wcale nie pochwa w środku, wręcz przeciwnie, im dalej w głąb, tym zagęszczenie stref erogennych jest mniejsze. Ale mężczyźni o tym nie wiedzą.”

        Like

  8. Ktoś tu zapytał Adama o ten wypadek ??
    Nie ??
    To ja zapytam ….. wszystko już w porządku z kręgosłupem i resztą zdrowia ?? Na wszelki wypadek życzę !!
    Szorowałeś pewnie po żwirówce albo innym asfalcie razem z motorem 😦

    Like

  9. ludzie są z różnej gliny ulepieni i do niektórych to pasuje a innym nie przystoi. byłam kiedyś z facetem, okropna świnia w pozytywnym tego słowa znaczeniu, z którym robiliśmy różne świństwa. to było bardzo stymulujące i podniecające ale nie wyobrażam sobie aby mój hrabia rozsiadł się na kanapie i zaczął onanizować oglądając pornosa albo bawiąc się pod prysznicem zostałby przyłapany przeze mnie. oczywiście wiem że to robi bo nawet żartujemy na ten temat ale co on tam wyprawia niech zostanie dla niego. może właśnie w tym problem że to nie pasuje do ciebie i zburzyło twój obraz w jej głowie. a co do samego onanizowania to bardzo oczyszcza i relaksuje i o ile u facetów to normalka to kobiety chyba jakiś problem z tym mają żeby w ten sposób rozładować napięcie i stres.

    Like

  10. No dobrze, to zapytam🙂

    A., czy napiszesz na blogu fragment albo ogólnie o czym albo czego będzie dotykać Twoja nowa powieść?
    Bo kogo to już wiemy (jednego z czytelników/czek).

    To a propos okładki i tytułu🙂

    Like

  11. A ja jestem zaskoczona, że taka pierdoła rozwala związek, że związek daje się rozwalić takiej pierdółce, że osoby związek tworzące z pierdoły robią gwóźdź….do trumny.
    Ale że serio ???

    I druga sprawa: reklamacja ! Miało być o S.i związku z S. a jest o rozstaniu z S. Czytelniczki mdleją z ciekawości jakaż to kobieta i czym przyciągnęła Mistrza na ponad 2 miesiące a tu taka płaska, pusta i rozlazła…wymówka… .

    Like

    1. Widocznie z jej strony to nie była miłość skoro przez taką “pierdółkę” zarzuciła A. zdradę.
      Dla Ciebie pierdoła, dla niej zdrada, a jak wiadomo nie każda/dy jest w stanie ją wybaczyć ale myślę, że jednak u niej jakaś zaborczość dała o sobie znać, a mało kto lubi tę cechę u kochającej połówki.
      Dla mnie to niedorzeczność z jej strony, która nie ma nic wspólnego z uczuciem.

      Życzę A. jak najbardziej wyrozumiałej i ciekawej pod wieloma względami partnerki ale łatwo nie będzie, bo uczucia często tak samo jak mocno wiążą dwoje ludzi, tak potrafią stać się przyczyną rozpadu i rozstania nie mówiąc o zostawieniu po wielkim uczuciu tylko zawodu, popiołu i zgliszczy.
      A wiele razy rozpad zaczyna się właśnie od…”pierdół”.

      Like

      1. hahahha Ivy znowu to zrobiłaś 🙂 już ją podsumowałaś i oceniłaś, była zaborcza (czego adam NA PEWNO nie lubi 😉 ) no i niedorzeczna, a w ogóle to była gruba, brzydka i niegodna adama twojego 🙂 hahahah
        ubawiłam się .
        jesteś niereformowalna, tak jak autor z resztą . buziaki 🙂 🙂 🙂

        a propos, poproszę receptę na moje problemy, bo chyba znasz odpowiedz i masz lekarstwo na każdą bolączkę gnębiącą ludzkość. alfa i omega 🙂

        E masz racje mógł opisać coś bardziej, a wyszło jak wyszło. mechanicznie i technicznie. jałowy ten związek był, i do czego było wracać??

        Like

      2. Tcb, myślę inaczej niż ty i wielce prawdopodobne, że realnie moje życie mocno rózni się od twojego. Pogódź się z tym w końcu, a może będzie ci…łatwiej, może 🙂

        Like

      3. ależ kochana! ja się nie musze z niczym godzić ! jeśli jednak wysnuwasz tezy na podstawie kilku zdań i ponownie “kobieta” jest jako ta gorsza w związku, ta ułomniejsza, bo niewystarczająco kochała, bo się nie mogła pogodzić z czymś, co jest fantastyczną przecież sprawą ( wyżej to stwierdziłaś, bo przytakniesz wszystkiemu co adam napisze i wymyśli ) gdy oboje się tak zabawiają ze sobą, to ja sie zastanawiam co za przypadek kliniczny siedzi tam po drugiej stronie?? i wybacz ale obojętnie przejść obok nie mogę. twój tok rozumowania ( całościowo ) zagraża kobietom, ich niezależności, a przede wszystkim uderza w coś co wypracowane zostało na przestrzeni dziesięcioleci. każda normalna osoba, patrząca obiektywnie na treść opowiadania nie doszukiwałaby się winy S, natomiast ty zawsze, za każdym razem to zrobisz. powiem wprost, za długo kobiety dymane były przez facetów na przestrzeni wieków żeby teraz obarczać je odpowiedzialnością za cokolwiek. twoje myślenie jest skrajnie niebezpieczne prowadzić może do jakiejś ideologii stricte wyjętej z opowieści podręcznej! a społeczna znieczulica i ciemnota da tej idei się rozrosnąć i rozsiać jak wirusowi.

        Like

  12. Czytając komentarze, uderza często mnie jedno i przy okazji często zadaję sobie pytanie:”czy ja kurna przeczytałam to samo,co pozostali?!” 😉

    Like

      1. Post Adama jest o masturbacji,i o podejściu kobiet do tematu. Nie ma tam mowy o miłości i o związku, który jakoby miał szansę… Jest mowa o wyzwaniu i niedopasowaniu, i o końcu, który był do przewidzenia od początku 😉

        Like

  13. Zastanawiam się czemu dla niektórych kobiet masturbacja ich partnerów, stanowi taki problem… Zastanawiam się czy u podłoża tego nie leżą kompleksy… Oczywiście nie w każdym przypadku,bo także religia, wychowanie… Ale właśnie kompleksy, głęboko ukryte w głowie, że nie jest taka kobieta wystarczająca dla faceta, nie dość dobra, nie dość atrakcyjna… Być może dlatego je to tak boli, bo gdzieś zawadza o niskie poczucie wartości… Że aż czuje się zdradzona 🤔 takie mam przemyślenia… Jest w tym poście taki fragment o jej wstydzie, choć wstydzić się mnie miała czego jak twierdzi Adam… I może tu pies pogrzebany…

    Like

    1. A już w kontekście samej S. dochodzi jeszcze pewnie kompleks urodzenia, pochodzenia. To, że nie czuła aby spełniała wszystkie oczekiwania białego mężczyzny… Dużo tego… 😉

      Like

      1. No właśnie.
        “…Była jednak wyzwaniem. Przede wszystkim dlatego że urodziła się w Malezji i zwyczajnie nie brała pod uwagę spotykania się z białym…”

        A może jednak religia i tradycja. Malezja się mocno radykalizuje, jeszcze w latach 80-ch było inaczej, a wszyscy wiedzą czym jest ponury – delikatnie mówiąc – świat islamskiego seksu i zakompleksionych mężczyzn hmm :/
        Ale z drugiej strony czytając wszystkie posty o S. ..byłam zaskoczona tym wpisem i tym, że jest Azjatką, a w zasadzie Malajką. Wydawała się otwarta “ostra jak wasabi”, tak napisał A.
        I jest jeszcze smutniejsza prawda o Azjatkach…z biedy oddają się cudzoziemcom za pieniądze, czytałam, że np. Amerykanie to najlepsi klienci 😦
        Niczego nie sugeruje, to tylko luźne myśli.

        Co do sprawiania sobie samemu przyjemności…dzieci 2-3 letnie już uwielbiają się onanizować i masturbować, jak tylko to odkryją po obejrzeniu sobie rączek i nóżek, i odkrywaniu innych swoich zakamarków, czyli sprawiać sobie przyjemność i jest to jak najbardziej normalne 😉 🙂

        Like

      2. Jak widać wasabi szybko zwietrzało 😉 a może zbyt serio bierzesz, to co pisze… Trzeba czasem podkolorowac, przerysowac, ubarwic aby zainteresować czytelnika.

        Like

  14. Adam pamiętam jak kiedyś bardzo negatywnie odniosłeś się do rodzinnych porodów i wyraźnie byłeś zniesmaczony i zdegustowany. Ta intymna chwila dla rodziców u ciebie wzbudza  niechęć i brak zrozumienia. Przynajmniej tak to odebrałam bo tak sie wysłowiłeś.
    Podobnie jest gdy ktoś przyłapie kogoś na onanizowaniu.to może wydawać się obrzydliwe I wywrocić na lewą stronę spojrzenie na osobę bliską. Oba zdarzenia są intymne ale wydaje mi się ze to drugie powinno się przeżywać w samotności. To jak poranna kawa, chwila tylko dla mnie ,przyjemność tylko moja. Przyzwoliłes by zostać przyłapanym może nawet zrobiłeś to celowo może to jakaś próba ognia czy coś w tym stylu. Dziwi mnie ze te dwie sytuacje chociąż różne odbierasz inaczej ze dziwi cie postawa S i wiele innych kobiet chociąż przecież na kobietach się podobno znasz. Wiec co się dziwisz? 
    Dodatkowo kalina wspomniała o wychowaniu, religii. Innej kulturze. Nie brałam wcześniej tego pod uwagę ale jeżeli S faktycznie z dość konserwatywnego środowiska się wywodziła to z twojej strony jest to brak szacunku dla niej. Znałeś ją i powinieneś przewidzieć ze to nią wstrząsnie a pozwoliłeś się przyłapać.

    Like

    1. “I wywrocić na lewą stronę spojrzenie na osobę bliską. Oba zdarzenia są intymne ale wydaje mi się ze to drugie powinno się przeżywać w samotności.”
      Ty serio tak?

      Like

      1. Jeśli dobrze pamiętam, to Adamowi chyba chodziło, że mężczyzna nie powinien widzieć swojej kobiety w chwili porodu. Dzieje się tyle wtedy, kobieta często nie kontroluje fizjologii… Obraz ten w wielu mężczyznach rodzi niechęć do partnerki. Tak się dzieje, nawet u mężczyzn, którzy byli zdecydowani na poród rodzinny… To się dzieje niezależnie od nich. Zabija w nich pociąg do partnerki. I szczerze, ja to rozumiem. Wiele kobiet zwyczajnie ciągnie na siłę swoich facetów do porodu, nie zdając sobie sprawy, że mogą zrobić krzywdę całej ich relacji. Możemy się oburzać na to… Ale tak jak napisałam, to się może zdarzyć i facet może nie mieć na to wpływu. Oczywiście nie u każdego 😉 Mój mąż twierdzi, że każdy facet powinien być przy porodzie, aby zobaczyć ile wysiłku to kosztuje kobietę,a ja natomiast jestem w tej grupie nielicznych kobiet, które na ostatnią fazę porodu proszą aby mąż wyszedł 😉
        Jestem ciekawa jaka jest korelacja między stosunkiem kobiety do onanizowania się jej partnera, a jej aktywnością w tej sferze. Czyli prościej czy kobietom, które same się masturbują łatwiej zrozumieć onanizujacego się faceta? Przecież to też naturalna aktywność fizyczna, żadne zboczenie oczywiście jeśli nie jest nałogiem. Może szok jest większy jeśli partnerzy nie rozmawiają o tym wcześniej, przemilczają ten temat 🤔 nie wiem sama… W końcu masturbacja może stanowić też element gry wstępnej przy partnerze, masturbacja wzajemna, albo na odległość, szepcząc sobie sprośne teksty przez tel… A nawet kurde jak mnie “głowa boli” 😉, to jeśli on ma jakąś potrzebę, to czemu musi się z tym chować po łazienkach 😉 Czemu ma być to jakieś tabu w w związku 🤔

        Like

      2. *miało być – aktywność seksualna
        Ale od razu uprzedzając… Nie popadajmy w skrajności i nie potrzeba żeby facet po prysznicu, przyszedł i rzucił tekstem: Kochanie, miałem ochotę i strzepałem sobie wacka pod prysznicem 😂

        Like

      3. kalinka analogicznie 🙂 obraz onanizującego się faceta wzbudzić może niechęć w kobiecie zwłaszcza gdy nie jest na to gotowa. czego w tym nie rozumiesz? dlaczego łatwiej jest pojąć że można obrzydzenia do żony dostać gdy się ją zobaczy przy porodzie ale jak przyłapiemy gościa śliniącego się z wackiem w ręku, do tego postękującego z dziwnym wyrazem twarzy spoconego może nawet w spazmach to nie powinno nas to w żaden sposób szokować? no zastanów się teraz czy dobrze rozumiesz. poza tym nie wiem dlaczego uważasz się za jakieś guru w temacie porodów, bo 3 masz za sobą?? 3 z lekarzem u boku zamiast męża? bo kazałaś mu wyjść a on uszy po sobie i wyszedł?

        “Wiele kobiet zwyczajnie ciągnie na siłę swoich facetów do porodu, nie zdając sobie sprawy, że mogą zrobić krzywdę całej ich relacji.”
        analogicznie, wielu facetów zmusza kobiety do takich rzeczy nie rozumiejąc że mogą nie mieć na to ochoty. co w tym niezrozumiałego?? co, za mało go kocha?? jakby kochała bardziej to rób co chcesz godzę się na wszystko??

        masturbacja może stanowić element gry wstępnej jeśli obie strony tego chcą, z opowiadania wynika że S zachwycona nie była, adam dał się przyłapać zabrakło tutaj wspólnego mianownika. czego nie rozumiesz? a co do onanizowania się w samotności…
        ipsacja z partnerem to już zabawa wspólna to nie sam na sam ze sobą co oznacza że onanizowanie się traci swoje znaczenie. dlatego napisałam że powinno odbywać się w samotności. solo to nie w duecie.

        i na koniec, rozumiem że jak masz okres to twój mąż rozsiada się obok na kanapie rozpina rozporrek i się masturbuje podczas gdy ty spokojnie kończysz kolację oglądając mydlaną operę.
        gratuluję udanego pożycia 🙂

        Like

      4. ” do tego postękującego z dziwnym wyrazem twarzy spoconego może nawet w spazmach” 😂 rozumiem, że Ty szok przeżywasz przy każdym stosunku? 😉
        Po co te wycieczki osobiste? Brakuje Ci rzeczowych argumentów? Ivy byś zarzuciła, że nie rodziła ani razu, więc nie wie o czym mówi. Mi znowu wytykasz to… Jak moje kumpele rodziły, to praktycznie wszystkie imprezy przed tym wydarzeniem kończyły się tym tematem… Najczęściej kobiety rozmawiały ożywione, a faceci siedzieli cicho z wzrokiem wbitym w piwo… Nie trzeba rodzic trzy razy, a nawet wcale nie trzeba rodzic, wystarczy pogadać ze znajomymi. A jak już tego nie, to jest dużo artykułów, które poruszają te tematy. I kwestie bycia przy porodzie, to nie jest coś co ustalamy w jego trakcie. Uważam, że absolutnie kobieta potrzebuje kogoś bliskiego przy sobie wtedy, bo są różne sytuacje, a ona potrzebuje wtedy wsparcia i pomocy, ale równie dobrze moze to być mama, przyjaciółka… Moje rozważania są ogólne, zastanawiam się nad zjawiskiem ogólnie. Mam wrażenie, że odebrałas to zbyt osobiście. Napisałam zresztą o kwestii porozumienia w tym temacie,o rozmowie między partnerami… Kwestia zmuszania kobiet do różnych czynności seksualnych, to odrębny temat. Adam jej nie zmuszał, rozstali się, gdy to okazało się dla niej za trudne.

        Like

      5. A jak już jesteś tak ciekawa… To po 1.oper mydlanych nie oglądam. Po 2. Na swoje pożycie nie narzekam. Po 3. Kiedyś sama poprosiłam aby to zrobił przy mnie, bo byłam strasznie ciekawa. Po. 4. Jeśli już, to rozebralabym się do naga i przytuliła do niego. Po 5. Rozumiem, że dla kogoś może to być problem, ale jednocześnie zastanawiam się dlaczego inni reagują tak, a nie inaczej. Po. 6. Czytając Twoje opowiadania myślałam, że jesteś bardziej otwarta seksualnie. Tyle 🙄

        Like

    1. Obawiam się Kalina, że w środowisku Lbn-ich mężatek i matek razem z mężem zresztą jesteście kosmitami…i oby tylko tam😉

      Like

      1. ivy to ja jestem z innej galaktyki bo rozumiem że ty i Kalina w imieniu wszystkich kobiet na ziemi macie prawo się wypowiadać, prostować im drogi w życiu i wyznaczać kierunki myślowe.

        Like

  15. kalina w śród moich znajomych gdzie w większości mężowie i partnerzy byli przy porodach były to wydarzenia. może inny region zamieszkania przez co inne spojrzenie na ten temat. to było COŚ, coś wzniosłego więc nie rozumiem jak mogą inni faceci mieć jakiś dyskomfort, kobiety też. może Lbn jest bardziej rodzinny niż reszta świata? może.co do “wycieczek” sama zaczynasz przytaczać siebie jako przykład więc … nie irytuj się.i jestem otwarta ale nie rozmawiamy o mnie tylko o S i kobietach którym onanizowanie może się nie podobać, dla twojej i reszty wiadomości osobiście jak mam czas i możliwość to robię sobie dobrze i jest to moje 5,10 minut i chyba nie chciałabym żeby ktoś mi się wtrącał i mnie widział, może stąd moje stanowisko w tej sprawie. co innego wspólna zabawa ale to zmienia postać rzeczy.
    a ivy się załamała bo nie ogarnia więc nie komentuję biednej ivy. na szczęście już o mężatkach się nie wypowiada.

    Like

  16. Nikomu, nic prostowac nie zamierzam. Daleko mi do tego… Wyjasnijmy jedno… Ty nie masz nic przeciwko masturbacji partnera,ale solo. Na pewno nie rozwiedziesz się ze swoim hrabią z tego powodu, że onanizuje się od czasu do czasu pod prysznicem. I fajno…
    Ale są kobiety, które nawet solo nie potrafią tego przetrawic… Taką kobietą zdaje się jest S.
    A są i takie kobiety jak ja…
    Ja z Mazowsza, jeśli Cię to interesuje. A żeby było jasno,poród to ogromniaste i bardzo ważne wydarzenie w życiu pary. Zmienia bardzo dużo, dwoje ludzi musi nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości… Ale o tym już też kiedyś tu rozmawiałyśmy. A znając Ciebie,też byś się nie zgodziła. Jesteśmy różni, ale nie lepsi czy gorsi i poglądy też mamy różne,ale ważne aby rozmawiać i wymieniać się nimi.
    Dziś zrobiłam 7km. Od razu człowiek lepiej się czuje 😁 Polecam😉 Zmagalam się z kontuzją przez jakiś czas i tak mnie już nosiło… Zobaczymy jutro czy nie przeforsowalam się 🙄 a maj w tym roku cudny po prostu i okoliczności przyrody cudowne… Akcje już przekwitają, za to mój ukochany jaśmin zaczyna… 8 lipy pewnie za tydzień rozkwitną… Późnym wieczorem jak biegam, to zapachy oszałamiają, dosłownie…

    Like

  17. wiesz co.. czytając adama opowiadanie wyobaraziłam sobie jego, jako zapasionego knura który na siłę próbuje przekonać młodą Malezyjkę do sexu poprzez walenie sobie konia. no nie wiem dlaczego akurat w taki sposób odebrałam to co napisał ale jakoś nie mogę sobie wyborazić zgrabnego , umięśnonego Apolla tylko widzę Weinsteina,świnię, która próbuje za wszelką cenę przekonać resztę populacji żeńskiej do masturbacji. nie jest to dla mnie ani smaczne ani podniecające, jest wręcz odrażające. może to brak wyczucia albo tej subtelności słowa pisanego, które u innych wzbudza jakieś poruszenie.
    poza tym nie przypisuj mi takich stwierdzeń jak onanizm solo. to moje subiektywne odczucie, inni mogą mieć odmienne zdanie, co dla mnie wyklucza chwilę sam na sam. moją poranną kawę, papierosa, kreskę itd, itp.skoro nie wiesz jak to smakuje to…o czym możemy dyskutować.
    rozmawiamy o masturbacji mężczyzn a co z masturbacją kobiet?? jest gdzieś na uboczu. żadna się nie wychyliła żeby cokolwiek napisać w tej sprawie. temat widmo. więc tylko faceci się masturbują?? a co z nami??
    i nie analizuj mnie po moich wypowiedziach. już prawie mój życiorys napisałaś a wcale mnie nie znasz 🙂

    Like

  18. Ivy….a co to jest “środowisko Lbn-ich mężatek i matek” ? Ale serio pytam, nie znam tego skrótu, wujek google wyrzuca mi Lublin, a bez znajomości skrótu nijak nie mogę zrozumieć o kim piszesz….

    Like

    1. To nie ja wymyśliłam, ja tylko go pożyczyłam ale wujek może mieć rację🙃🤓
      Spytaj Kaline…jak się uspokoi😜

      Like

  19. S nie była twoją najwiekszą miłością ani tą burzliwą a ja bym własnie o takich chętnie przeczytała ,o fizyczności na tym blogu jest sporo tekstów o uczuciach znacznie mniej ,może warto to nadrobić 😉

    Like

    1. May 24 ……. To żarcik taki ??? Czytałaś inne wpisy Adama ?? Tutaj nie ma fizyczności ??
      A o uczuciach …. no cóż, Adam to taki facet emocjonalny. Uczucia muszą być.
      Poza pracą oczywiście 🙂

      Like

      1. Fizyczność jest kipi z każdego tekstu a ja bym przewrotnie o uczuciach chciała musiala być w jego życiu jakaś kobieta ktora była ważniejsza od innych

        Like

    2. No nie wiem, ale…w Kusicielu “wypluł” chyba wszystko, co wiąże się miłością, dlatego…mnie już raczej, żadna “krótka historia o miłości” A. nie porwie, tym bardziej, że A. zdaje się, nadal jest…wolny;)

      Ale, to moje odczucia:)

      Like

      1. Jeśli chodzi o miłość mężczyzny do kobiety to myślę, że tak…że w Kusicielu wyraził wszystko co chciał wyrazić. Potem, no potem to były…miłostki, nie miłości, a to duża różnica choć jak powyżej napisał też nie bez znaczenia. I myślę, że nowa książka może być bardzo…interesująca.

        A za czym tęskni hmm, tylko mi jedno przychodzi do głowy i wcale, a wcale Go nie spłycam wręcz przeciwnie…

        …bo jest gorąco, b.gorąco… 😉 😀

        Liked by 1 person

      2. I co z tego było prawdą?mnie interesuje real nie wodze fantazji polowa opowiadań na tej stronie to fikcja jak nie znaczna większość

        Like

      3. Marta…zauważyłam, że każdy, kto czyta A. wcześniej czy później szuka prawdy w tym co pisze ale…pod siebie i swoje wyobrażenie. I nie wiem kto jest bliżej. On wie.

        P.s.
        Poza tym od 25. 05. weszło…RODO 😉 😀

        Like

      4. Jeszcze tylko dopisze ze w kusicielu nie było mowy o miłości ,tak wiem mało popularna opinia nie było związku jako takiego żadnej głębszej relacji była fascynacja pożądanie obsesja faceta do kobiety która nie bójmy sie powiedzieć kolokwialnie zwyczajnie go olewa może to właśnie było takie pociągające dla niego że nie może jej złapać że ciągle sie wymyka że niby są razem ale tak naprawde obok siebie moze codzienność zabiła by tą relacje ,przepraszam ale ja tam miłości nie widziałam 😦 nie widziałam też żadnej walki o tą niby jedyną kobiete był skomlący o uwage facet kobieta która głównie używa go do seksu ,w ogole główny bohater przez większość ksiązki działał mi na nerwy chyba nigdy nie powiedział jej że kocha nie pamiętam dokładnie ,dawno to czytałam później znikneła tak poprostu z jego życia na co on sie biernie godził chyba tylko raz powiedział co czuje kiedy dowiedział sie o ciąży ale też był skazany na jej decyzje ona nigdy nie brała pod uwage jego potrzeb ,pod koniec ksiązki poznał jej nowego faceta też “pogodził sie ze swoim losem” nawet mi go nie było szkoda,nie zrobił nic pomijam oczywiście stalking i wpatrywanie sie w jej okna aby ją zdobyć to nie miłość przynajmniej nie dla mnie

        Like

      5. Marta, czy zostawiłaś kiedyś kogoś z miłości?
        Może inaczej, czy kochałaś tak, że dałaś się sponiewierać emocjonalnie swoim uczuciom, okłamywać siebie, wpierać sobie, że on Cię w końcu zauważy i pokocha? Upodlić się i zapomnieć o sobie?
        To skrót, wielki skrót i przeważnie mówi się, że tak kochają kobiety. Ale zapominamy, że mężczyźni też tak potrafią. To też w wielkim skrócie.

        Like

      6. Nie bo to o czym mowisz dla mnie nie jest miłością tylko obsesją po pierwsze związek musi mieć jakiś fundament jak moge kogoś kochać jezeli go nie znam nie wiem kim jest nawet jezeli to znajomy to zbyt powierzchowna relacja ,piszesz że On ma mnie zauważyć i pokochać wiec ta bajka istnieje tylko w mojej głowie realnie jesteśmy dla siebie obcymi ludzmi ale ja w mojej głowie uroiłam sobie wizje że jak nareszcie mnie pozna to będe tą jedyną to troche szczeniackie podejście do życia chyba miałam jedno takie nastoletnie zauroczenie bardzo intensywne gdzie na widok tego chlopaka zapominałam o Bożym świecie i czekałam na jedno zdanie ktore do mnie powie poźniej w dorosłym życiu już budowałam normalne relacje a nie irracjonalne marzenia

        Like

      7. Hmm…to inaczej o czym chciałabyś, żeby A. teraz napisał, jaką prawdę chciałabyś przeczytać, mając w pamięci wszystko to, o czym i jak napisał do tej pory?

        Like

      8. Ale wiesz że to o czym pisał do tej pory to w większości kłamstwo albo tak ubarwiona historia że przestała przypominać tą prawdziwą ja bym chciała zobaczyć człowieka nie prostytutke ,troche tego kim jesr prywatnie bo zawodowo to już wiemy czytając bloga ,wiem że to może troche bezczelne takie wtykanie nosa w nie swoje sprawy ,nic nie poradze na to że mam troche dość czytania o kobietach które mu płacą ,a gdzie są te inne które nie musiały wynajmować go na godziny

        Liked by 1 person

      9. “Ale wiesz że to o czym pisał do tej pory to w większości kłamstwo albo tak ubarwiona historia że przestała przypominać tą prawdziwą…”

        – nie wiem

        “…ja bym chciała zobaczyć człowieka nie prostytutke…”

        – jeżeli w tym co i jak pisze, nie zauważyłaś jeszcze Człowieka, to, jak chcesz uwierzyć…Człowiekowi, który zawodowo trudni się Prostytucją 0_0…

        A może ja Cię źle zrozumiałam…nie wiem ale…skoro wiesz, że kłamie, to znaczy, że znasz prawdę, a jak ją znasz, to…po co pytasz??
        Hm…🤔

        Like

      10. Myślisz że A przed każdą klientką otwiera sie jest z nią szczery spędzają wspólnie czas ?? Nie ivy on jest w robocie jest taki jakiego dana kobieta oczekuje chce miłego i czarującego to dostanie chce oberwać batem po tyłku prosze bardzo ,A inkasuje zapłate za usługe wychodzi zamyka za sobą drzwi i dopiero wtedy jest sobą ,

        Like

      11. Wiesz, kiedyś napisał, że nauczył się już tak dobrze kłamać, że niemal sam wierzy w swoje kłamstwa.
        Jedno wiem na pewno. Uwielbia seks. Nie byłby tak polecany, nie byłby tak hojnie obdarowywany przez klientki gdyby nie był w tym tak dobry czytaj autentyczny, czy jak wolisz prawdziwy.
        Każdy talent TYLKO wyuczony jest…tylko wyuczony i przewyższy go zawsze ten wrodzony nawet jak będzie niedoszlifowany.

        I odpowiadając na Twoje pytanie…dla mnie A. Prostytutka i A. Człowiek to jedna i ta sama osoba. Jest profesjonalistą. Oddzielił wszystko co się dało, żeby nie zatracić siebie ale…myślę też, że jest/był prawdziwy w tym co robi. I niezależnie czy to jest seks z klientką, czy seks z nie klientką.
        Co do uczuć…no niemal jestem pewna, że nie szasta nimi na lewo i prawo, i nie mówię tu tylko o miłości ale…jak już powie komuś, kiedyś, a może wcale…Kocham Cię, to będzie to najprawdziwsza prawda i…już zazdroszczę 😉 tej osobie 🙂

        Nie wiem czy dobrze ujęłam to co myślę, jest tego dużo więcej i mogłabym…tak długo, jest fascynującym człowiekiem i zawsze jest sobą, mniej lub bardziej ale zawsze…

        Like

      12. muszę się zrelaksować a jak o Kusicielu gadacie to ja też chętna, a zrelaksować się muszę bo mnie taki wqurw dzisiaj przez facetów ogólnie wziął że się gotuje cała. nie dość że mam kretyna nowego w pracy, którego muszę przyuczać, taka królewna śnieżka co to zamotana od rana do końca zmiany lata to jeszcze idiota hydraulik na ostatniej mojej strunie zagrał. cymbał, nieudacznik i tłumok! walnął mi syfon pod zlewem centralnie na środku prawie do dna szuflady mimo że kupiłam dodatkowy taki aby puścić te przeklęte rury przy ścianie. i mówię do kloca że jest przecież ten dodatkowy syfon a on mi na to: że się nie da…
        kurwa… nie da się… zonk zonk zonk
        to ludzie na księżycu wylądowali a jebanych rurek się nie da poplątać tak aby pod ścianą biegły tylko centralnie pół szuflady osiemdziesiątki mi zajmują!! no proszę was dziewczyny czy ja przesadzam? czy wymagam za dużo qurde za 30tys żeby ten j …bany zlew był tak zamontowany jak potrzeba??
        to tak mi się nasunęło bo marta i ivy o kusicielu rozprawiają.
        to moja ulubiona książka…była. ciekawe jakbym ją teraz odebrała przesycona opowieściami z “Narni” 🙂 adamowymi 🙂 no bo wtedy jak to czytałam 3 razy chyba to było …łał…:) ale jak tak pomyśleć to faktycznie jakiś ten bohater był …
        no nie wiem będę go bronić bo to mój ulubiony, taki poharatany a uwielbiam takich 🙂 rzadko takie postacie można w książkach spotkać. ja chyba lubię rzeczy przegrane więc chyba mnie to chwyciło za serce na wieki wieków. 10/10 bez dyskusji. ciekawe o czym i jak bardzo do krwi zarżnie nas nową książką. trzymam kciuki.

        Liked by 1 person

      13. TCB …… masz rację. Jedni na księżyc, inni nie potrafią rurek poplątać.
        Ale ja o “Kusicielu” ….. Marta299 chyba jest dla niego zbyt surowa. Zakochać się w nimfomance i mieć z górki nie jest łatwo. Gorzej miała Ona, świadomie skazywać się na życie wbrew sobie to tortura, chociaż Autor twierdzi, że była szczęśliwa. Może tylko wyglądała na szczęśliwą. W dodatku mąż as, seks dwa razy w roku dla kogoś kto go potrzebuje jak powietrza !!!!
        Z jej strony miłości do niego nie było ……. cytat “nie kocham go, ale kocham z nim być”.
        Jednak myślę, że oprócz seksu łączyło ich coś więcej.
        Sięgnęłam po “Kusiciela” po raz drugi, nie tak dawno, odebrałam bardziej emocjonalnie niż za pierwszym razem. Podoba mi się ta książka, bardzo. Jest przede wszystkim świetnie napisana.
        Z niecierpliwością czekam na następną.
        I tak sobie tu piszemy recenzje, każda swoją. Tylko Adam milczy.Gaduła inaczej 😀

        Like

      14. oj tam, co Adam sobie myśli to akurat najmniej istotne myśle że Kusiciel po prostu mu się przytrafił, że nie powtórzy tego, że to wyszło przez przypadek. co do laski w kolorze blond to przypominała mi moją kumpelkę z podstawówki i pierwszej LO. Ilona miała na imię i puszczała się z każdym i wszędzie. mówili na nią pojemnik na spermę. lubiłam ją bo była kolorowa, zbuntowana. kiedyś zanocowałam u niej jak nie było rodziców i zrobiłyśmy sobie noc zwierzeń jako dorastające nastolatki.
        otworzyła się przede mną i opowiedziała o tym jak w czwartej klasie podstawówki mieszkała z rodzicami w centrum miasta w starym mieście, które nie cieszyło się dobrą sławą i jak jej sąsiad dorosły facet wykorzystał ją seksualnie. dzień po tym zdarzeniu jej siostra wpadła pod samochód i 6 tygodni była nieprzytomna. nikt przez wypadek siostry na Ilonę nie patrzył, nic nie widział a ona się gotowała cała od środka. to są rany które trzeba albo zgasić ogniem albo lodem.
        nie lubię tej bohaterki z Kusiciela bo za bardzo lubie Kusiciela ale wiem że gdzieś tam jest jakieś drugie dno w jej postawie. chociaż wytargałabym ją z tego tramwaja za łeb jakby moją córką była…. dno dna chociaż jaja były niewątpliwe:) książka dobra ale nie wiem dlaczego nie mam ochoty ostatnio po nią sięgnąć. w ogóle ostanio nic nie czytam bo mam debila hydraulika na uwadze i wcale nie wygląda jak ci z reklam wrrrr. jest stary śmierdzący i przemądrzały. ale nie wie na jaki kamień trafił heheheh. ^_^

        Like

  20. Co do tekstu moze sie myle to mnie poprawcie ale wydaje mi sie że A rozstawał sie i wracał do S pare razy wydaje mi sie że S przewijała sie już wcześniej przez tego bloga chyba ze przez natłok jego partnerek coś mi sie uroiło

    Like

  21. “Open your eyes, I’m right in front of you
    Open your eyes
    Open your eyes, I’m walking out on you for the last time

    …Aaaaaaaaaj…keep my heart achin
    …Łaaaaaaaaj…do we keep fakin’?

    I was only lyin’ when I looked in your eyes
    I’m cryin’ diamonds like a river inside
    And it’s so sad, so sexy
    So sad, so sexy
    I was only lyin’ when I looked in your eyes
    Now I’m lyin’ with you one last time
    And it’s so sad, so sexy
    So sad, so sexy…so sad, so se sexy…so sad, so sexy…” ♥♥♥

    …nie zapominaj A. … 😉 🙂 *

    Like

  22. Sometimes I wanna know what you’re thinking about
    Sometimes I wanna know what it’s all about…

    …wypuściłbyś gołębia z jakąś wiadomością dla czytelników A. …

    Like

  23. Zrobiłam sobie przerwę od Ciebie Adam… 2 lata.
    Wracam.Tęskniłam.
    Miło Cię czytać. Was.
    Dziewczyna z Bieszczad…
    Stare Dobre Małżeństwo – Bieszczadzkie Anioły

    Like

Leave a comment